Sztucznie postarzane ubrania lub buty są modne od kilku sezonów. To kolejny element w rozwoju stylu vintage - kierunek, który wiąże się z ożywieniem trendów minionych dziesięcioleci. Nazywa się neovintage, czyli sytuacją, gdy ubrania są wykonane ze sztucznie postarzanej tkaniny z efektem „zużycia”. Chyba każdy słyszał o modzie na takie dżinsy, w szczególności buty i trampki są często robione z efektem zużycia.
Buty zniszczone – o co w tym chodzi?
Obecnie modne są buty zniszczone, a raczej postarzane, zwłaszcza wśród tych, którzy preferują styl rockowy. Najdroższe modele to ręcznie robione buty w dębowych kolorach, które w połączeniu z klasycznym garniturem będą wyglądać efektownie.
Radykalną wersją są buty zniszczone, które wprowadziła firma Balenciaga. Na początku 2000 roku marka została ożywiona przez Francuza Nicolasa Ghesquière'a. Wtedy do Balenciagi przybył Amerykanin Alexander Wang, który próbował odmłodzić markę, wprowadzając do niej uliczną estetykę Nowego Jorku. A kiedy dyrektorem kreatywnym został projektant gruzińskiego pochodzenia Demna Gvasalia, zaczęli mówić o marce jeszcze bardziej niż w jej najlepszych czasach. Balenciaga i Gvasalia stały się synonimami.
Kto zaczął produkować buty stylizowane na zniszczone?
Historia Balenciagi rozpoczęła się w 1919 roku w Hiszpanii, kiedy to syn rybaka i krawcowej Cristobal Balenciaga otworzył butik i warsztat krawiecki w miejscowości San Sebastian. Cristobal oferował usługi projektanta mody hiszpańskiej arystokracji i członkom rodziny królewskiej, a jego kolekcje różniły się od sylwetek znanych z tamtej epoki: jako jeden z pierwszych wprowadził modę na ubrania bezwymiarowe i zaprezentował rewolucyjne proporcje.
Rzeczy, które stworzył Balenciaga, były sprzeczne z ideami mody damskiej - ale to, co na pierwszy rzut oka wydawało się szalonym ucieleśnieniem jego pomysłów, stało się ostatnim słowem o modzie. Torebkowa sukienka, kokonowy płaszcz – dzięki takim sylwetkom Cristobal na nowo spojrzał na kobietę, a jego projekt stał się protestem epoki, pozwalając kobietom ubierać się nie tylko pięknie, ale i wygodnie. „Balenciaga to Picasso mody. Eksperymentuje z nowoczesnymi formami, zachowując szacunek dla tradycji i klasycznego stylu ”- mówił brytyjski fotograf mody Cecil Beaton o Cristobal.
W 1936 roku, po wybuchu hiszpańskiej wojny domowej, projektant przeniósł się do Francji. Otwierając butik w Paryżu, Cristobal przyciągnął uwagę nie tylko lokalnej elity, ale także zyskał uznanie głównych projektantów sceny francuskiej. Do stałych klientów Balenciagi należała arystokracja francuska, angielska, hiszpańska i belgijska. Znani fani Balenciagi to Marlene Dietrich, Gloria Guinness, Grace Kelly i Pierwsza Dama USA Jacqueline Kennedy. Kiedy sława firmy nieco przygasła, marka wprowadziła do sprzedaży limitowaną edycje produktu, jakim są buty stylizowane na zniszczone. Ich wygląd może szokować, zwłaszcza że buty stylizowane na zniszczone kosztują sporo pieniędzy.
Marka Balenciaga. Trampki zniszczone to element mody czy chwyt reklamowy
Pierwsze próby przywrócenia Balenciagi rozpoczęły się w 1986 roku, kiedy Jacques Bogart kupił markę i zatrudnił projektanta Michela Goma do opracowania nowych kolekcji. Ale o marce zaczęto mówić dopiero 10 lat później, gdy na stanowisko dyrektora kreatywnego został mianowany francuski projektant Nicolas Ghesquière. To z nim wypłynęła na nowo Balenciaga. Trampki zniszczone stały się zaś sztandarowym projektem firmy.
Ghesquière przybył do Balenciagi w okresie twórczej stagnacji w domu i początkowo pracował jako projektant mody na rynek azjatycki. Ale po pierwszych sukcesach w rozwoju kolekcji 25-letni Nicolas został mianowany dyrektorem kreatywnym. W 1997 roku projektant zadebiutował na paryskim Tygodniu Mody. Ghesquière uznawał za swoją misję nie tylko przywrócenia marce sławy z czasów założyciela, ale także realizacji pomysłów, które przyciągną uwagę młodych ludzi. „Był jednym z pierwszych, którzy odkurzyli kultowy house i wychowali nową generację fanów marki” – opisuje biograf projektanta czasy Ghesquière'a w Balenciaga. Trampki zniszczone przywróciły firmę na modowe wybiegi.
Balenciaga. Buty brudne stają się sławne
Balenciaga zaprezentowała swoją nową linię „całkowicie zniszczonego” obuwia, wywołując krytykę dotyczącą wyjątkowej estetyki i wysokiej ceny. Linia z limitowanej edycji kosztuje 1850 USD. Tyle trzeba zapłacić za buty firmy Balenciaga. Buty brudne i zniszczone mają takie detale jak rozdarcia, zadrapania. Użytkownicy Twittera porównali te trampki do „poobijanych Converse’ów”.
Jedynie 100 par tego typu butów zaoferowała do sprzedaży Balecianga. Buty brudne według niektórych krytyków zostały stworzone na potrzeby kampanii reklamowej. Wersje sprzedawane online nie wyglądają na tak zniszczone, jak te sfotografowane w reklamach.